Partner serwisu

Cement broni się sam

Kategoria: Rozmowa z

O tym, dlaczego Polska jest skazana na rozwój, jakie zagrożenia czyhają na producentów cementu, czy zwiększenie mocy produkcyjnych było dobrą decyzją w czasach kryzysu oraz jak wygląda dzisiejszy przemysł cementowy mówi Leonard Palka, Przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Producentów Cementu oraz Dyrektor Cementowni Kujawy.

Cement broni się sam

W wywiadzie dla naszego dwumiesięcznika, 2 lata temu, mówił pan: „Polska jest skazana na rozwój, zwłaszcza w zakresie infrastruktury, budownictwa, które potrzebują cementu. Przewiduję więc, że będzie brakowało limitów – jak nie dzisiaj, to w najbliższych latach. I będziemy niestety musieli je kupować”. Nadal podtrzymuje pan tę opinię?
Zdecydowanie tak. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło w tym zakresie. Tradycyjna fluktuacja konsumpcji cementu w Polsce istnieje dalej – jest to swego rodzaju sinusoida rynkowa. Nie oznacza to, że nie mamy głównego celu. Wszyscy, nie tylko przemysł cementowy, zdajemy sobie sprawę z tego, jaki w Polsce jest głód infrastruktury. Nie tylko tej ogólnie pojętej, ale także budowlanej, dlatego podtrzymuję swoją opinię sprzed dwóch lat. Bez względu na to czy prędzej czy później, czy ten okres się wydłuży czy nie, jesteśmy skazani na rozwój. Trend ten jest stały, z wahaniami, lecz stale wzrastający. W końcu czeka nas osiągnięcie poziomu krajów zachodnich jeżeli chodzi o rozwój infrastruktury, ekonomii i generalny rozwój Polski, zatem i branży cementu, dla której jest to niebywała szansa.
 
Rok 2009 branża cementowa zapamięta jako kryzysowy. Obecną sytuację ocenia pan jako podobną czy gorszą?
Po upływie 6 miesięcy tego roku, wydaje mi się, że sytuacja ta jest gorsza niż wówczas. 2009 był drugim rokiem ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego. Nastąpiło zmniejszenie użycia cementu, spowolnienie realizacji wielkich projektów oraz minimalizacja zużycia konsumpcji. Cztery lata temu byliśmy w środku okresu realizacji dopłat funduszy europejskich. Dodatkowo, w tamtym czasie, zaczęto wykonywać wiele projektów, szczególnie w zakresie przygotowań do Euro 2012.
A dzisiaj? Możemy powiedzieć, że nieco stoimy w miejscu. Jesteśmy w czasie przejściowym między poprzednim, a następnym okresem budżetowym na lata 2014-2020. To sprawia, że w branży panuje zastój. Nie da się ukryć, że wielkie inwestycje infrastrukturalne potrzebują gotówki, a polska gospodarka nie jest w stanie sama sobie poradzić, więc z pewną niecierpliwością czekamy na unijne dotacje.
 
Czy w najbliższych miesiącach można mieć nadzieję na poprawę tego stanu, czy trzeba będzie czekać aż do 2014-2015 roku?
Po tym mijającym właśnie półroczu mogę stwierdzić, że spadek konsumpcji w 2013 roku jest okresem przejściowym między rozliczeniami dopłat europejskich – jak już wspominałem. Obawiam się, że drugie półrocze tego roku nie będzie aż takie dobre, jak niektórzy sądzą. W tym roku i na początku przyszłego odczujemy jeszcze załamanie konsumpcji cementu. Najnowsze dane pokazują, że w Polsce, w tym zakresie, nastąpił niemal 27% spadek, jeżeli wziąć pod uwagę 5 miesięcy tego roku i ten sam okres 2012 roku. Jest to niezwykle znacząca obniżka. Spadek ten jest jeszcze bardziej istotny w stosunku do rekordowego roku 2011, gdzie było to prawie 19 mln ton cementu rocznie, natomiast jeżeli teraz zatrzymamy się na 14-14,5 mln ton, to uważam, że będzie dobrze. Przechodząc do sedna: wydaje mi się, że obniżenie konsumpcji cementu w Polsce jest bardzo widoczne i potrwa co najmniej rok. Nie sądzę, aby w najbliższym czasie coś znaczącego zmieniło się w tym temacie – potrzebujemy do tego impulsu finansowego, a na to ciągle czekamy.

Rozmawiała Sabina Szewczyk

Fot. Lafarge

 

Cały wywiad z dyrektorem Leonardem Palką znajdą Państwo w magazynie "Surowce i Maszyny Budowlane" 4/2013

zamów prenumeratę w wersji elektronicznej lub drukowanej

 Jak zamówić prenumeratę czasopisma drukowaną/elektroniczną

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ