Partner serwisu
14 czerwca 2023

Masterplan dla Kruszyw

Kategoria: Aktualności

Problemy z ekspansją zabudowy na tereny z udokumentowanymi złożami kruszyw, brak dostępnych wagonów do wywozu urobku, uciążliwości dla społeczności lokalnych związane z transportem samochodowym z kopalni… – W Polsce wciąż brakuje całościowego „masterplanu”, koncepcji urbanistycznych, spójnych ze sobą pomysłów na zagospodarowanie określonych terenów – mówi Michał Grys, dyrektor Pionu Materiały – Beton i Kruszywa Polska, członek zarządu Cemex Polska.

Przemysław Płonka: Jesteśmy już na „dnie dołka”? Pytam o najbliższy czas dla branży kruszyw, w kontekście gorszej dziś sytuacji w budownictwie.
Michał Grys: Wydaje się – biorąc pod uwagę perspektywę krótkoterminową – że kruszywa przejdą przez kryzysowy czas raczej bez większego uszczerbku. Po spadkach zapotrzebowania, zwłaszcza w segmencie mieszkaniowym, obecny popyt jest w miarę stabilny, nie obserwujemy większych odchyleń w stosunku do poprzednich miesięcy. Zatem – odnosząc się do pana określenia – „dno dołka” wydaje się, że już zostało osiągnięte, teraz powoli się odbijamy.

Pomagają inwestycje w zakresie infrastruktury drogowej?
Tak, budowy trwają, sieć drogowa jest ciągle rozwijana. Najbliższe lata powinny być więc nie najgorsze, a i dalszą przyszłość branży kruszyw widzę w jasnych barwach.

Skąd ten optymizm?
Przede wszystkim z powodu obserwacji rynku – szansę upatruję w rozbudowie portów, terminali morskich, gazowych, naftowych, masowych. Realizowana jest też transformacja energetyki – w niedalekiej przyszłości powstawać będą nowe farmy wiatrowe off shore.  Mamy też dość złożony projekt budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz ambitne plany stawiania reaktorów jądrowych. Te wszystkie projekty potrzebują kruszyw, potrzebują betonu, więc mimo że inwestycje w drogownictwie powoli będą słabły, pojawią się nowe inwestycje „kruszywochłonne” w innych obszarach.

Te „jasne barwy” przyszłości zaciemniają niestety problemy, z którymi mierzą się chyba wszyscy działający w kruszywach. Pierwszy z brzegu: dostępność złóż.
Patrząc na mapy geologiczne Polski widać, że złóż kruszyw nie brakuje, problemem jest natomiast dostęp do nich. Trudności wywołują np. niespójne zapisy w naszym prawie, a czasem zawiłe, niejasno przypisane kompetencje poszczególnych instytucji.
Problemem branży jest też opór społeczny wobec np. otwierania nowych kopalni, wywołany przede wszystkim często uciążliwym transportem samochodowym kruszyw z wyrobisk. Niestety, bardzo trudno jest wytyczyć drogę do dostępnych złóż, która nie kolidowałaby z istniejącymi zabudowaniami. A przy dużej kopalni mówimy o setkach samochodów dziennie, uciążliwych dla społeczności lokalnej.

Jak można rozwiązać ten problem?
Przy największych kopalniach powinny powstać bocznice kolejowe – to moim zdaniem przyszłość dużych zakładów. Niestety, dostępność wagonów to obecnie także spora trudność. Co gorsza, problemem jest nie tylko kwestia przestarzałego taboru, ale i samej sieci kolejowej – jej niskiej przepustowości oraz niewystarczającej liczby miejsc rozładunkowych – bocznic i placów składowych przy stacjach kolejowych szczególnie w dużych miastach, gdzie trafia duża część kruszyw.

Spytam od razu o plany Cemex-u w zakresie pozyskiwania nowych złóż. Pojawi się wkrótce jakaś nowa kopalnia?
Jak wszyscy, my również musimy mierzyć się z licznymi przeszkodami przy otwieraniu nowych kopalni kruszyw. To wieloletnie procesy, a biorąc pod uwagę konieczne do spełnienia warunki prawne dla rozpoczęcia eksploatacji na pozyskanym złożu, finalnie niejednokrotnie z listy kilku rozważanych lokalizacji, „kandydatów na nową kopalnię”, pozostają pojedyncze lokalizacje ze złożami spełniające te warunki i dające szansę na uzyskanie pozwoleń na ich eksploatację oraz wytyczenie niekonfliktowego dojazdu do kopalni.
Zatem – poszukujemy aktywnie nowych złóż, nowych lokalizacji dla eksploatacji kruszyw. Opcją jest budowa od podstaw nowych kopalni na nieeksploatowanych dotychczas złożach, jak też akwizycja tych już funkcjonujących.


Mam wrażenie, że o problemach z dostępnością złóż, o wspomnianym braku wagonów, o protestach związanych z transportem samochodowym mówimy od wielu lat. Czemu wciąż te kwestie nie zostały rozwiązane?
Przyczyna wydaje się być prosta. W Polsce wciąż brakuje całościowego „masterplanu”, koncepcji urbanistycznych, spójnych ze sobą pomysłów na zagospodarowanie określonych terenów. Jak wspomniałem, doskonale wiemy, gdzie umiejscowione są złoża kruszyw w naszym kraju. Wiedząc, jak kluczowe są to zasoby dla budownictwa i całego przemysłu, a równocześnie zdając sobie sprawę z wyzwania, jakim jest ich logistyka, powinno się z wieloletnim wyprzedzeniem zaplanować zagospodarowanie przestrzenne, które umożliwiałoby wydobycie kruszyw. Należałoby przemyśleć dalszy rozwój miast, wsi, dróg, linii kolejowych, który nie wykluczałby, a raczej racjonalnie wspierał górnictwo odkrywkowe tam gdzie są dobre, udokumentowane zasoby kruszyw, których nie jesteśmy przecież w stanie przenieść w inne miejsce. Konieczne jest wypracowanie ogólnej strategii dla rozwoju tego segmentu górnictwa, jakim są kopalnie kruszyw, z poszanowaniem środowiska oraz interesów lokalnych społeczności. Moim zdaniem kompromis jest możliwy, ale musimy dużo wcześniej pracować nad taką koncepcją.


Wyzwaniem – m.in. dla producentów kruszyw czy cementu – jest osławiona „zielona transformacja”. Jakie działania prowadzi Cemex, by wasze kopalnie były jak najbardziej przyjazne środowisku?
Od kilku lat Cemex realizuje prośrodowiskową strategię m.in. w zakresie swoich kopalni, stawiając np. na czystą energię. Pracujemy nad dużymi instalacjami fotowoltaicznymi, choć jest to niestety proces długotrwały, wymagający szeregu pozwoleń i zgód, ale przynoszący wiele korzyści, o czym świadczą doświadczenia z naszych zakładów w Niemczech, gdzie panele solarne przy wyrobiskach zostały zainstalowane już jakiś czas temu.
Ponadto mocno stawiamy na racjonalną gospodarkę wodną – minimalizację zużycia wody w naszych zakładach. Ograniczamy też zużycie paliw poprzez np. dokładne opomiarowanie wykorzystywanego sprzętu, precyzyjną telemetrykę. Myślimy również o wdrażaniu gospodarki obiegu zamkniętego, a konkretnie o bezpiecznym i zgodnym z prawem składowaniu odpadów i wykorzystaniu ich do procesów rekultywacji czy recyklingu materiałów rozbiórkowych i ponownym zastosowaniu w budownictwie.

Czy sytuacja związana z wojną w Ukrainie, a wcześniej z pandemią – mam tu na myśli problemy z dostawą części – wpłynęła na waszą politykę w zakresie utrzymania ruchu, modernizacji, serwisów?
Na pewno trzeba dziś wcześniej planować określone prace. Natomiast wszystkim doskwierają ograniczone zasoby wykwalifikowanych pracowników: serwisantów, operatorów urządzeń – bardziej niż brak części do maszyn. Myślę, że z powodu braku tych specjalistów serwis maszyn się wydłuża. Osobny problem to kształcenie kadr, budowanie ich kompetencji i kwalifikacji. Niestety, nie ma obecnie w Polsce w mojej opinii odpowiedniego systemu kształcenia zawodowego, który zapewniałby odpowiednio przygotowane kadry techniczne dla firm produkcyjno-wydobywczych takich jak Cemex.

Jak zatem radzicie sobie z pozyskiwaniem pracowników?
Proponujemy m.in. staże pracownicze, by zachęcić osoby kończące szkoły techniczne, które w trakcie praktyk mogą nabyć kwalifikacje i uprawnienia na określonych stanowiskach.
Wciąż nierozwiązany pozostaje jednak ogólnopolski problem budowania kadr zawodowych. Zobaczmy, że dziś nasza gospodarka jest w dużej mierze zasilana pracownikami z Ukrainy. Po zakończeniu wojny, gdy nastanie czas odbudowy, wielu z nich wróci do swojego kraju, wobec czego już niedługo możemy zacząć mierzyć się z bardzo poważnym deficytem specjalistów.

Zaczęliśmy od pytań o przyszłość branży kruszyw. Wróćmy do tej kwestii, biorąc pod uwagę popularne dziś rozważania o udziale sztucznej inteligencji w określonych obszarach. Widzi pan AI w kopalni kruszyw przyszłości?
Nie pokuszę się o aż tak „rozbudowane” wizjonerstwo, niemniej uważam, że owa „kopalnia przyszłości” będzie miejscem, w którym nie dochodzi do wypadków związanych z wykonywaniem codziennych prac. Będzie wykorzystywać energię z wiatru czy słońca – stanie się więc bardziej neutralna energetycznie. W kopalni takiej będą używane maszyny zasilane elektrycznie czy wodorowo, a przerobiony urobek odbierze niskoemisyjny transport kolejowy.
Właściciel kopalni będzie prowadził systematyczny dialog z lokalnymi społecznościami i władzami, dzięki któremu obie strony traktowane będą po partnersku. Będzie to zakład pełniący też ważną funkcję w gospodarce obiegu zamkniętego, przetwarzający odpady – np. betonowe – do ponownego wykorzystania, który po zakończonej eksploatacji zostanie przywrócony naturze, stając się nowym, cennym elementem krajobrazu, służąc lokalnej społeczności.
Taka wizja to nie zbiór pobożnych życzeń i jakieś science fiction, a do jej spełnienia niekoniecznie potrzebna jest sztuczna inteligencja, tylko dialog i wzajemne partnerskie podejście w gronie przedsiębiorców, władz i urzędów, planistów i społeczności lokalnych.

Rozmawiał Przemysław Płonka, redaktor naczelny

***

Wywiad pierwotnie ukazał się w nr 1/23 Surowce i Maszyny Budowlane

 

 

fot. www.cemex.pl
Mati
2024-11-26
Merytorycznie i rzeczowo. Bardzo dziękujemy i zapraszamy do nas
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ