Polska nie zamknęła placów budowy na czas epidemii. Dzięki temu nie mamy dzisiaj przestojów w inwestycjach
Przemysł infrastrukturalny i budowlany tworzy 10% polskiego PKB. Dlatego tak ważne było, by odpowiednio zadbać o niego podczas pandemii. Po trzech trudnych miesiącach widzimy, że kroki podjęte przez Ministerstwo Infrastruktury i wykonawców były słuszne. W Polsce nie zamknięto placów budów, a dzięki wprowadzonym obostrzeniom sanitarnym uniknięto tworzenia się ognisk zakażeń.

Po pierwszych dwóch tygodniach marcowego szoku – kiedy to brakowało pracowników, a dokumenty utykały w niewydolnie działających urzędach – sytuacja na polskich budowach wróciła do normy. Rząd nie “pożyczył” pieniędzy na tarcze antykryzysowe z budżetu inwestycyjnego, dzięki czemu realizacja kontraktów przebiega bez zakłóceń. Ewentualne opóźnienia placach budów odziedziczone są po poprzednich miesiącach i nie można winić za nie pandemii. Najważniejsze okazało się jednak to, że problemy realizatorów spotykały się z przytomną i szybką reakcją rządu.
Komentarze