Nie marnuj zasobów na 8 sposobów
Czy ograniczanie kosztów, skrócenie czasu produkcji i osiąganie lepszej jakości kruszyw jest możliwe bez ponoszenia kosztownych inwestycji? Japońska koncepcja Lean Manufacturing zakłada, że tak. Kluczowe jest rozwiązywanie problemów u źródeł i określenie kilku marnotrawstw – identyfikacja, na co tracimy czas, ludzi, energię, zasoby i pieniądze.

Filozofia Lean Manufacturing wywodzi się z Japonii. Powstała kilkadziesiąt lat temu jako odpowiedź Toyoty na kryzys w tym kraju po drugiej wojnie światowej. Ówczesne władze Toyoty w obliczu galopującej inflacji oraz ograniczonych środków finansowych nie mogły pozwolić sobie na standardową wielkoseryjną produkcję, której efektem były gigantyczne zapasy. Opracowano więc filozofię pracy, którą Toyota stosuje do dziś i dzięki której tylko raz od 1950 roku zanotowała stratę operacyjną. Filozofię odporną na zawirowania rynkowe, a nawet kataklizmy (zatrzymanie dostaw w wyniku katastrofy w elektrowni jądrowej Fukushima po trzęsieniu ziemi). Filozofia Lean została doceniona przez wiele firm na świecie, nie tylko w branży produkcyjnej, ale również w ochronie zdrowia, księgowości, usługach i sporcie.
Podstawą koncepcji Lean jest tzw. 8 marnotrawstw. Spójrzmy na proces w twojej firmie, szukając odpowiedzi na pytanie: za co właściwie mój klient mi płaci? Czy oczekuje ode mnie:
• Bym produkował produkty niepełnowartościowe, wymagające powtórnej przeróbki (kruszywo wymagające powtórnego przesiania, kruszenia, suszenia, płukania).
• By moi pracownicy i maszyny czekały (na wydobycie kruszywa, na jego przeróbkę, na ładowarkę, na koparkę, na części zamienne, na paliwo, na obsługę, na usunięcie awarii).
• By produkt był nadmiernie przetwarzany (płukanie kruszywa, które tego nie wymaga; udział frakcji droższej powyżej poziomu wymaganego przez klienta; zbyt wysoka jakość).
• Bym produkował towary niezamówione (zbyt wcześnie; zbyt dużo; według własnych receptur, a nie potrzeb klienta; produkując szybko kosztem niższego uzysku najlepszych frakcji; goniąc za redukcją kosztu jednostkowego).
• By moi pracownicy wykonywali zbędne prace (wchodzenie po drabinie; szukanie narzędzi; pokonywanie pieszo kilometrów do urządzeń; docieranie z trudem do mocowań podczas napraw i przezbrojeń, kilkukrotne podjeżdżanie pod hałdę/ścianę by nabrać kruszywo; dosypywanie auta przy załadunku).
• Bym gromadził zapasy (produkt, który leży i czeka dni, tygodnie, miesiące, lata na klienta lub dalsze przetworzenie; który trzeba przewozić, przetwarzać, omijać, objeżdżać, poprawiać, zliczać).
• Bym transportował produkt (wożenie ładowarkami, rurociągami, przenośnikami, wozidłami).
• Bym nie słuchał opinii i pomysłów własnej załogi?
Kiedy przemyślimy powyższe pytania, zdamy sobie sprawę, że tona naszego kruszywa będzie dla klienta warta dokładnie tyle samo i zapłaci on tę samą cenę, niezależnie czy wytworzę produkt wykonując, czy też nie wykonując aktywności z powyższej listy. Wszystkie te zajęcia zajmują czas, wymagają nakładów, a więc zwieszają nasz koszt wytworzenia, bez generowania dla nas większej marży.
Autor: Andrzej Kaniewski Leanhill, www.leanhill.com
Cały artykuł w magazynie "Surowce i Maszyny Budowlane" 6/2015.