Robert Podolski: Dobry urzędnik, to niewidoczny urzędnik
Robert Podolski, dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego (OUG) we Wrocławiu. Urząd w swej działalności dla poprawy bhp, oprócz statutowej działalności jaką są kontrole i nadzór, stosuje kampanię informacyjną celem zaznajomienia środowiska o niebezpiecznych zdarzeniach i wnioskach z nich wynikających.
Odnotowałem w tym zakresie szereg pozytywnych reakcji ze strony przedsiębiorców. Jednym z obszarów zagrożeń są roboty strzałowe. W tej dziedzinie w ostatnich latach nastąpił olbrzymi postęp, szczególnie w bezpieczeństwie. W obszarze właściwości OUG we Wrocławiu istnieje ok. 20 miejsc, które nazywam „punktami zapalnymi”. Toczą się tam (z różnym natężeniem) konflikty dotyczące działalności górniczej i głównym powodem niezadowolenia jest negatywne oddziaływanie robót strzałowych, a zwłaszcza intensywność drgań. W tym wypadku należy rozumieć mieszkańców. Odnoszę wrażenie braku dostatecznej komunikacji na linii przedsiębiorca-mieszkańcy. Ci ostatni, nie mając dostatecznej informacji i wiedzy, pozostają ze swoimi obawami sami. Coraz częściej zwracają się z różnymi skargami do urzędu. Przy czym nie chodzi tu o organizacje ekologów, które w sposób profesjonalny uczestniczą na prawach strony w postępowaniach. Niestety, często robią wszystko, aby tylko utrudnić prace wydobywcze. W sytuacjach, w których pojawiają się punkty zapalne możemy jako instytucja zaangażować się ze swoimi działaniami rozjemczymi, spotkaniami, dzieleniem się wiedzą i wieloletnim doświadczeniem, dyskusją z firmami np. strzałowymi na temat możliwych technik strzałowych do zastosowania w konkretnych sytuacjach. Taka forma działań w postaci „zespołów porozumiewawczych” pozwoliła złagodzić szereg konfliktów.
W zakresie interpretacji przepisów. Usłyszałem kiedyś opinię, że dobry urzędnik to taki, którego nie widać. Zgadzam się z tym – „sędzia” powinien być niewidoczny. My egzekwujemy przepisy w zakresie przewidzianym przez ustawodawcę. W ciągu ostatnich 20 lat mieliśmy co najmniej trzy duże nowele przepisów, które w wielu miejscach komplikowały procedury, są niespójne i zgadzam się, że z punktu widzenia przedsiębiorcy jest to bardzo kłopotliwe. Tu chciałbym wskazać na przewodniczącego panelu (prezesa Aleksandra Kabzińskiego), reprezentującego przedsiębiorców, jako właściwy podmiot do inicjatyw legislacyjnych w tym zakresie. Na marginesie komentarzy dotyczących potrzeby przybliżenia górnictwa społeczeństwu, to w 1992 r. miałem okazję wyjechać do Skandynawii, gdzie proces nauczania i komunikacji ze społeczeństwem następował już od szkół podstawowych – uświadamianie najmłodszych, do czego potrzebna jest działalność górnicza. Tak wyedukowane społeczeństwo będzie się z całą pewnością lepszym partnerem w negocjacjach na temat warunków prowadzenia działalności górniczej. Czego i nam życzę.
Wypowiedź pochodzi debaty, która odbyła się podczas XV konferencji "Kruszywa Mineralne" w Kudowie Zdroju.