Partner serwisu

O wydobywaniu kruszyw z dna Wisły

Kategoria: Aktualności

Źródłem do dzisiejszego artykułu jest opis zamieszczony przez Zygmunta Glogera w książce "Dolinami rzek". Ten etnograf i geograf z przełomu XIX i XX wieku opisuje w niej swoje podróże polskimi rzekami: Bugiem, Niemnem oraz Wisłą. W trakcie opowiadania o podróży porusza on tematykę związaną z funkcjonowaniem rzeki oraz ludzi z nią związanych. W trakcie swojej drugiej podróży Wisłą, która odbyła się wiosną 1899 roku, Zygmunt Gloger napotyka na wysokości warszawskich Bielan poławiaczy żwiru.

 O wydobywaniu kruszyw z dna Wisły

Jakim sprzętem posługiwali się poławiacze żwiru z przełomu XIX i XX wieku?

Zygmunt Gloger jako etnograf jest niezwykle precyzyjny w swoich opisach dotyczących różnych dziedzin życia człowieka. Tak też dzieje się w przypadku poławiaczy żwiru. Opisuje ich długie łodzie, zakotwiczone w pobliżu nurtu wiślanego. Wydłużone łodzie ustawiały się zgodnie z nurtem. Sam żwir wydobywano za pomocą długich i grubych drągów. Zakończone były one mocnymi, żelaznymi czerpakami, za pomocą, których wydobywano żwir.

Jak czerpano żwir w czasach Glogera?

Łodzie ustawiano jednymi miejscu, na przestrzeni około tysiąca kroków, co w przybliżeniu oznacza około 800 metrów. Na każdej z łodzi znajdowało się po trzech lub czterech ludzi. Zanurzali oni drągi w wodę, czerpakiem skierowanym pionowo do dna. Teraz przychodził moment największego wysiłku. Należało mocno przycisnąć czerpak do dna i dociskając go do łodzi nabrać żwir. Trzeba tu podkreślić, że dno znajdowało się na głębokości paru sążni. Według miar używanych w zaborze rosyjskim 1 sążeń wynosił około 2 metrów. Przy naporze wody płynącej pobieranie żwiru musiało być nie lada wysiłkiem. Po wyciągnięciu czerpaka żwir wrzucano do łodzi, a całą operację powtarzano. Materiał wydobywany w ten sposób był transportowany na wybrzeże wiślane w pobliżu Bielan. Tam był on składowany.

Jaki materiał pozyskiwano?

Także w tej dziedzinie Zygmunt Gloger dostarcza nam interesujących informacji. Opisuje bowiem, iż w trakcie swego spaceru brzegiem rzeki miał możliwość przyjrzenia się składowisku żwiru na brzegu rzeki na Bielanach. Pisze on, iż materiał nie pochodzi z formacji wapiennych i den mórz. Pisze on, iż kamienie przywędrowały z „łożysk strumieni karpackich”. Należy wnioskować z tego opisu, że w żwirze brak było skamieniałości.

Co się nie zmieniło od czasów Glogera?

Materiał nadal wydobywany jest z dna Wisły. Jest ono nadal uznawane za bardzo dobre źródło kruszywa. Nie zmieniło się także jedno z miejsc wydobycia i składowania materiału. Kruszywo nadal wydobywa się na odcinku Wisły położonym w pobliżu Bielan. Również część wydobywanego z Wisły materiału nadal czasowo składowane jest na Bielanach w pobliżu Wisłostrady.

Co się zmieniło od czasów Glogera?

W dzisiejszych czasach praca przy wydobywaniu kruszyw z dna rzeki nie wymaga już takiego wysiłku ludzkiego. Najcięższe prace wykonują za nas maszyny. Dziś zamiast wydłużonych łodzi używa się niewielkich holowników. Drągi zakończone czerpakami zastępują refulery, które za pomocą specjalnych rur przenoszą kruszywo bezpośrednio na brzeg rzeki. Powoduje to znacznie większą skalę wydobycia w stosunku do metod opartych na sile człowieka

 

Źródło i fot.: m.st. Warszawa, wislawarszawa.pl

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ