Partner serwisu

Quo vadis branżo?

Kategoria: Kruszywa

W zeszłym, kryzysowym dla branży roku, wiele firm stanęło nie tylko przed dylematem jak funkcjonować, ale czy w ogóle funkcjonować. Nie zamierzam dowodzić, że będzie znacząco lepiej, ale podkreślam, że zawsze może być gorzej. Jak rynek kruszyw będzie funkcjonował w najbliższej przyszłości?

Quo vadis branżo?

O przeszłości słów kilka

            W branży kruszyw żyliśmy w ciągłym wzroście zapotrzebowania w latach 2004-2010, po czym nastąpił nieprzewidywalny rok 2011, po którym wróciliśmy do sytuacji wcześniejszej. Uważam, że gdybyśmy pominęli ów najlepszy dla branży rok, to rynek kruszyw zachowywałaby się w sposób bardzo podobny i przewidywalny. W 2011 sprawdziliśmy nasze możliwości – zapotrzebowanie na kruszywa wyniosło wtedy ok. 320 mln ton, a wszystkich surowców skalnych wydobyto wówczas ponad 400 mln ton.

Po 2011 roku nastąpił wielki spadek zapotrzebowania, który przeciągnął się na lata 2013- 2014, powodując szereg działań, które postawiły branżę w niezwykle trudnej sytuacji gospodarczej.

            Chcę tu obalić jeden mit. Uważa się, i wszędzie jest to podkreślane, że wykonawców dróg wykończyły ceny materiałów budowanych. To nieprawda. W roku 2011 mieliśmy bardzo duży wolumen, za którym nie szedł jednak wzrost cen. Stąd informacja dotycząca upadku polskich firm wykonawczych poprzez zwiększenie cen nie dotyczy kruszyw, pomimo że stanowią tak znaczny udział w materiałach stosowanych przy budowie dróg. Zgadzam się natomiast z opinią, że w zakresie cen branża sama strzeliła sobie w stopę. W moim przekonaniu konkurencja nie na tym polega.

Co w branży piszczy?

            Dziś możliwości branży kruszyw są większe o ok. 100 mln od tego, co potrzebuje rynek. Biorąc pod lupę pierwszy kwartał tego roku, jest on dość ciekawy. Na pewno nieporównywalny z rokiem ubiegłym. W tej chwili bardzo dobrze mają się producenci cementu i betonu, a to jest pierwszą jaskółką tego, że i wytwórcy kruszyw poczują zmianę na lepsze. Trzeba jednak podkreślić, że dobra pogoda ma tu podstawowe znaczenie. Zaznaczam też, że wyniki odnoszą się do roku 2013, który był zdecydowanie słabszy.

            W tym roku prowadzimy pewne działania związane z jakością kruszyw. Przygotowywane są ogólne specyfikacje techniczne oraz dokumenty WT – każdy, kto siedzi w branży wie, jak jest to potrzebne. Następuje nowe podejście do mieszanek mineralnych, ponieważ rzeczywiście zapowiada się wzrastające zapotrzebowanie na nie.

            Co jeszcze jest dziś piętą achillesową branży? W pierwszym kwartale wzrost przewozów kolejowych będzie dwukrotny w odniesieniu do ubiegłego roku, przy jednoczesnym zmniejszeniu ilości wahadeł. Kruszyw wożonych będzie więcej, ale wolniej. Wszystko spowodowane jest rewitalizacją sieci PLK, co powoduje szereg utrudnień nie tylko dla nas.

            Chcę także zwrócić uwagę na brak skutecznego działania ustawy Prawo geologiczne i górnicze w zakresie obowiązków gmin wobec udokumentowanych złóż. Jako PZPK próbujemy z wojewodami wrócić do tematu znajdowania się udokumentowanych złóż w miejscowych planach  zagospodarowania przestrzennego. Idzie opornie, ale być może się uda. Do tego dodać należy płynność finansową firm.   

            To najważniejsze problemy, jakie nękają branżę. Co jeszcze czeka nas w tym roku?

Co przyniesie 2014?

            Nie oszukujmy się – w branży nadal pozostanie ogromna nadprodukcja. Ważne jest, jak wybrniemy z tej sytuacji. Jeżeli tylko wyścigiem cenowym, to dla wielu skończy się to bardzo źle.          Zapotrzebowanie w 2014 roku będzie kształtowało się na poziomie 240-250 mln ton kruszyw z tolerancją +/- 20 mln ton. Zwracam tu uwagę na analizy, które zostały przeprowadzone dla piasków i żwirów wskazujące, że w Polsce mamy więcej złóż piaskowych niż żwirowych, co pozostaje nie bez znaczenia wobec całej polityki dotyczącej pozostawiania piasków w złożach, szczególnie w północnej części Polski.

            Jeszcze w tym roku ukażą się ogólne specyfikacje i WT; jesteśmy w tej chwili w czasie dyskutowania tematu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Na pewno nie wszystkie zapisy do końca nam się tam podobają i polemizujemy z tym. Rozpoczną się praktyczne działania na rzecz powstania przepisów technicznych dla dróg publicznych. Chcę zwrócić na to szczególną uwagę – w Polsce nie ma jednoznacznych i jednakowych wymagań przepisów technicznych dla dróg np. samorządowych i krajowych, co w znacznym stopniu utrudnia działania. Jesteśmy przekonani, że wróci sprawa norm PN-EN, która w tej chwili są weryfikowane i najprawdopodobniej normy z symbolem 2013 ukażą się w końcówce tego bądź z początkiem przyszłego roku z symbolem  2014. Rozszerzone zostaną zapisy ustawy chroniącej dostawców materiałów. Jest też bardzo interesująca możliwość zaliczek na poczet dostarczanych materiałów.

            Kolejny problem, jaki dotknie branżę w tym roku, to spiętrzenie przewozów kolejowych w III kwartale. Rocznie przewiezionych zostanie ok. 25 mln ton – oznacza to znaczny wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Z całą pewnością czeka nas wiele utrudnień i zamknięć torów – ze względu na rewitalizacje. Rozwijać się będą działania kontrolne związane z przewozem przeładowanymi samochodami i koleją. Przekraczanie całkowitej masy pojazdów sprawi, że będą ważone zarówno ciężarówki, jak i wagony.

            Jeśli zaś chodzi o wydobycie bez koncesji, to zostanie one prawnie przypisane nadzorowi górniczemu – to takie nasze oczekiwanie zapisane w projekcie nowelizacji. Nadzór górniczy sprawdził się, ale egzaminu nie zdali starości i administracja samorządowa, więc działania te trzeba oddać temu, kto potrafi zrobić to dobrze.

Co dalej i dokąd zmierzmy?

            Do 2020 roku nastąpią wahania różnej wielkości – wszystko zależeć będzie od tego, czy będzie więcej dróg krajowych w danym roku. W każdym razie należy się spodziewać, że potencjał na pewno nie zostanie do końca wykorzystany. W związku z tym przewiduję likwidacje i upadłości oraz konsolidacje i wstrzymanie wielu zakładowych produkcji – tak już się dzieje, ale w przyszłości wystąpi w większym stopniu. Opracowane i wdrożone zostaną niemonitorowane przepisy techniczne. Natomiast chciałbym zwrócić szczególną uwagę na jedną sprawę – uważam, że dostawcy kruszyw będą realizować zasadę wartości ponad ilość, będą stabilizować swoją sytuację gospodarczą. W ramach jakości nie wystarczy sama przyzakładowa kontrola produkcji – nastąpi współrealizacja projektu oraz powtarzalność dostaw. Jeżeli producenci nadal będą wojować ceną – jak już wspominałem – to wszyscy skończą bardzo źle.

            Do 2020 roku z całą pewnością wzrośnie ilość kruszyw przewożonych transportem kolejowym. Dziś przez liczne remonty jest ciężej, ale w przyszłości powinno być coraz lepiej. Liczymy, że w roku 2019-2020 prędkość wahadeł wzrośnie do ok. 50 km/h, co pozwoli na pełną realizację usług przewozowych. Do roku 2020 średnioroczne zapotrzebowanie na transport kolejowy wzrośnie z 10 do 20%. Okazuje się, że kolej zaczyna być dobrym partnerem – potrzeba  4 miliony ton rocznie,  a to już niezły wynik.

            Jako Polski Związek Producentów Kruszyw pilotujemy szereg działań, jeżeli chodzi o kwestie prawne: ustawę o planowaniu przestrzennym, dostępie do informacji i ochronie oraz nowelizacji Prawa Geologicznego i Górniczego. Chcemy, aby do koncesji ministra były dołączane PZZ. Absorbujemy również całość spraw związanych z wydobyciem bez koncesji do nadzoru górniczego.

***

Życzę sukcesów tym producentom, dla których jakość i wartość są ważniejsze niż ilość, ponieważ w moim przekonaniu tylko oni mogą funkcjonować.

Wystąpienie na konferencji Kruszywa Mineralne w Kudowie.

 

 

 

Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ