Od redakcji | |
Dzięki zabiegom Francji, Unia Europejska uznała ślimaka winniczka za rybę. Swego czasu głośno było też o przyjętym na wniosek Portugalii zapisie, w którym marchewkę zaliczono do owoców. O niekoniecznie uzasadnionych, a nierzadko głupich i wręcz szkodliwych przepisach słychać bardzo często, nie tylko w kontekście prawa unijnego i nie tylko we wspomnianej sferze „spożywczej”. O tym, jak złe przepisy rozpowszechnione są i w naszym kraju niech świadczy choćby fakt, że do ich eliminowania powołano specjalną sejmową komisję „Przyjazne Państwo”, z której zasłynął poseł Palikot (efekty jej działania to inna historia). Na złe prawo skarżą się wszystkie branże, również górnicza. „Z analizy dotychczasowych przepisów dla kopalń odkrywkowych wynika, że zostały one w dużej części skopiowane z przepisów dla kopalń podziemnych,co niestety prowadzi do absurdów” – mówił podczas ostatniego Forum Kopalin Pospolitych Włodzimierz Kiełbasiewicz z Protego. Absurdem jest również uznawanie refulerów, wykorzystywanych w wielu żwirowniach, za statki. Spór o to, czy pływające koparki istotnie nimi są w rozumieniu przepisów ustawy o żegludze śródlądowej, ciągnie się od lat. Niestety, rozwiązania nie widać, za to rodzą się kolejne spory – tym razem kompetencyjne pomiędzy organami administracji. „Podczas spotkania z jednym z inspektorów żeglugi uzyskałem informację, że w tym roku inspekcje przybiorą na sile, by upowszechnić rejestrację koparek w Polskim Rejestrze Statków oraz wyegzekwować obowiązki określone przepisami dla armatorów” – pisze na naszych łamach Hubert Schwarz z Kancelarii Prawniczej Amadeus. Przed nami nowelizacja ustawy Prawo geologiczne i górnicze. Branża kruszyw chce czynnie uczestniczyć przy jej tworzeniu, m.in. wysyłając wnioski do organizatorów 1. Forum Producentów Kruszyw (zostaną przekazane odpowiednim instytucjom). Miejmy nadzieję, że w nowych zapisach znajdzie się jak najmniej przepisów szkodliwych, mało precyzyjnych i umożliwiających dowolną ich interpretację. | |